22 wrz 2013

FRIEND ZONE

 [kontynuacja past "Zaburzenia odżywiania" oraz "Stypendium"]

Po dzisiejszym wydarzeniach, nie wiem już czy powinnam kontynuować swoje małe śledztwo.
Postanowiłam osobiście porozmawiać z pacjentami, zamiast tylko czytać ich akta. Tylko ci najbardziej szaleni nie chcieli ze mną rozmawiać. Będę jedyną osobą, która pozna ich historie (mówię o pacjentach bez akt), dzięki temu zrobię krok do przodu.
Zdecydowałam się zacząć od pacjenta, na którego patrzenie rozrywa serce. Przez kilka miesięcy nie reagował na bodźce i wszelkie próby pomocy mu. Nie mogę sobie nawet wyobrazić bycia w jego sytuacji... ale ostatnio widziałam, jak odpowiadał pielęgniarce, która się nim zajmowała.
- O, cześć. Nie widziałam cię – powitała mnie z uśmiechem.
- Hej – odparłam tylko.
Miałam mieszane uczucia co do niej. Nazwijmy ją Claire. Była jedną z najładniejszych pielęgniarek w szpitalu i nawet najtrudniejsi pacjenci otwierali się przy niej.
- Wiesz, może to zabrzmi głupio, ale chciałabym prosić cię o przysługę...
Wyglądała na nastawioną sceptycznie, trochę nieufnie, ale ustąpiła.
Była kobietą sukcesu.
Ona i Mabel, starsza pielęgniarka, razem przygotowały pokój na sesję nagraniową. Nie dlatego, że pacjent był niebezpieczny – raczej wręcz przeciwnie – ale jego kondycja wymagała dokładnej obserwacji na wszelki wypadek.
Claire nawet przyniosła nam kawę.
- To miłe, że się nimi interesujesz – powiedziała. – Lekarze mają pacjentów gdzieś.
Uśmiechnęłam się do niej i zaczerwieniłam się lekko – jestem tego pewna.
- Dzięki! – powiedziałam.
Kiedy się odwróciła, natychmiast uśmiech zniknął z mojej twarzy. Czułam się jak idiotka.

15 wrz 2013

12 wrz 2013

STYPENDIUM

[kontynuacja pasty "Zaburzenia odżywiania"]

Po przeczytaniu kilku akt pacjentów w tym szpitalu, zaczęłam się martwić. Mam wrażenie, że stykam się z jakiegoś rodzaju wzorem, ale nie potrafię go jeszcze zdefiniować. Najbardziej utkwił mi w pamięci ostatni pacjent, który twierdził, że był źle traktowany i leczony prądem. My NIE prowadzimy terapii elektrowstrząsowych.
Kiedy czytałam akta ostatniej nocy, zwróciłam uwagę na dokumenty pewnej dziewczyny. Wiem, że jej historia na pewno jest częścią wzoru...


Ten dźwięk – mogę trochę tego dostać?
Kawa.
Przestań, to tylko kawa.
„Daj mi to!”
Dobra, powiem ci – ale lepiej nie żartuj sobie ze mnie. Obiecujesz?
Gdzie mam zacząć?
Dobra... to było na lekcji, serio.
Tak, na lekcji. Wiem, że to wam nie pasuje, że w ogóle mogłam uczęszczać do college’u.
Moja rodzina nie jest bogata. To na pewno nie jest dla was zaskoczeniem. Ale nie jesteśmy dezerterami. Po prostu jesteśmy nowi w tym kraju i jeszcze się nie zaaklimatyzowaliśmy. Byłam pierwszą osobą w rodzinie, która dostała się do college’u. Moja starsza siostra zawaliła liceum, ale ja robiłam co mogłam w szkole. Myślałam, że jeśli tylko się dostanę, wszystko będzie w porządku i będę mogła się zrelaksować.
W końcu się udało.