Pewnego jesiennego dnia, gdy deszcz za oknem stukał w szybę, siedziałem na komputerze, grając w jedną
z moich ulubionych gier. Moi rodzice siedzieli w kuchni na dole, gdy nagle zadzwonił mój telefon.
Wyświetlił się dzwoniący: "Mama", a numer zgadzał się z numerem matki.
- Po co do mnie dzwonisz? - krzyknąłem wystarczająco głośno, by mnie usłyszano.
- Kto? Nikt tu do ciebie nie dzwoni! - usłysałem odpowiedź z dołu.
Odrzuciłem połączenie i poszedłem na dół do rodziców.
- Gdzie jest twój telefon? - zapytałem matki.
- Leży w przedsionku - odpowiedziała.
Na szafce niedaleko zauważyłem komórkę. Sprawdziłem historię połączeń i nie było tam połączenia z moją
rodzicielką. Błąd sieci?
Wczoraj to zdarzenie się powtórzyło. Siedziałem razem z matką w pokoju, gdy zadzwonił mój telefon.
Napis: "Mama". Odebrałem i patrząc na matkę oglądającą film, dokładnie słyszałem jej głos w komórce:
- Wyjdź na zewnątrz. Ja jestem twoją matką.
- Znowu to samo? - zapytała moja mama, siedząca obok mnie - Rozłącz się natychmiast!
Wyłączyłem komórkę i udałem się do pokoju, skąd widziałem całe podwórko.
Z okna widziałem tylko, jak jakaś czarna postać oddalała się pośpiesznie.