Jeśli oczekujecie czegoś strasznego, potwornego i makabrycznego, to to nie jest dobry temat. Po prostu chcę się podzielić z wami przeżyciami. Czuję, ze musze się z kimś tym podzielić bo nie wytrzymam. Historia jest tylko trochę… dziwna.
Mój ojciec miał samochód. Od jakichś piętnastu lat. Szczerze mówiąc, ile razy nie próbowałbym go opisać, nie wychodzi mi, jestem dosyć słaby w pisaniu. Ale spróbuję choć trochę przybliżyć jego kształt.
Pierwsze skojarzenie mam takie, że samochód był kanciasty i czarny. Nie przypominał żaden znany mi model, a uwierzcie mi, nie raz sprawdzałem to. Ah, i miał krwisto czerwone tapicerki. Maszyna musiała być stara już wtedy, gdy dostał ją mój ojciec, ale takie auta się nie starzeją. One z każdym rokiem wyglądają jeszcze lepiej, jeśli rozumiecie o co mi chodzi. A napisanie, że był po prostu czarny to jednak za mało. On emanował czernią. Czasami wydawało mi się, że karoseria nie odbija światła. Ale tylko czasami.
To nie był po prostu „samochód”. To było żywe, uwierzcie mi. Miało swoje humory i nie każdego się słuchało, ale mój ojciec poznał go dokładnie i zawsze potrafił panować nad nim. Pamiętam, gdy byłem o wiele młodszy, ojciec wiózł mnie nim do szkoły. Nagle z lewej strony wyjechało auto. Jestem pewien, że ojciec nic nie zrobił, a nasz samochód sam odbił w drugą stronę być może ratując nam życie. Jednak wielu znajomych ojca, gdy wsiadało do auta czyli się nieswojo. Mówili, że maszyna ma swoją jakby aurę. Kiedyś matka wydarła się na swojego męża. Krzyczała głośno „To Cię zabije, zobaczysz, gdy mu się znudzisz, zabije! Powinieneś sprzedać ten samochód jak najszybciej!” Ojciec zawsze się tłumaczył, ze nie może, bo nie należy do niego.
29 lis 2011
24 lis 2011
Szaleniec z Ravenhood
- Też cię kocham, Kate, dobranoc.
Odłożył telefon na biurko i złożył głowę do snu. „Jutro czeka mnie piękny dzień”, pomyślał, marząc o spotkaniu z jego narzeczoną.
Jacob był młodym mężczyznom pracującym na budowie żeby dorobić do swojej marnej pensji kuriera. Zawsze marzył o tym, by być głową rodziny, ożenić się, spłodzić syna, zbudować dom i posadzić drzewo, jak to w powiedzonkach. W końcu trafił na tę „jedyną”. Kate Mathersoft, córka miejscowego grabarza, piękna długowłosa dziewczyna o niesamowicie zielonych oczach zakochała się w nim, szarym Jacobie. Doskonale pamiętał dzień, w którym się spotkali. Ona siedziała na ganku swojego domu zapłakana, z rozmazanym makijażem na całej twarzy. W tym czasie akurat on rozwoził gazety w tym rejonie, a ze względu na swoją wrażliwość nie mógł opuścić niewiasty w potrzebie.
Odłożył telefon na biurko i złożył głowę do snu. „Jutro czeka mnie piękny dzień”, pomyślał, marząc o spotkaniu z jego narzeczoną.
Jacob był młodym mężczyznom pracującym na budowie żeby dorobić do swojej marnej pensji kuriera. Zawsze marzył o tym, by być głową rodziny, ożenić się, spłodzić syna, zbudować dom i posadzić drzewo, jak to w powiedzonkach. W końcu trafił na tę „jedyną”. Kate Mathersoft, córka miejscowego grabarza, piękna długowłosa dziewczyna o niesamowicie zielonych oczach zakochała się w nim, szarym Jacobie. Doskonale pamiętał dzień, w którym się spotkali. Ona siedziała na ganku swojego domu zapłakana, z rozmazanym makijażem na całej twarzy. W tym czasie akurat on rozwoził gazety w tym rejonie, a ze względu na swoją wrażliwość nie mógł opuścić niewiasty w potrzebie.
Nigdzie.
Jeśli chcesz znaleźć Nigdzie, musisz wybrać dzień swojej podróży. Niech to będzie dzień szczególnie dla Ciebie ważny. Wieczorem wsiądź do samochodu i jedź. Możesz również skorzystać z autobusy, albo iść piechotą, ale schemat jest taki sam. Musisz jechać przez całą noc, jak najdalej, drogami, które są Ci obce. Jeśli wybierzesz dobry dzień i będziesz gotowy, intuicja podpowie Ci, gdzie jechać. Musisz się zgubić. Musisz się zgubić, ponieważ Nigdzie to kraina rzeczy zagubionych.
15 lis 2011
Tajemnicze światło
Dla każdego, kto grał w Minecrafta, imię "Herobine" powinno brzmieć choć trochę znajomo. Jak dotąd nie spotkałem jeszcze gracza, który nie czytałby znanej pasty o nim. Większość graczy uważa, że jest to po prostu bajeczka do straszenia nowych graczy, ale są też ludzie którzy uważają, że wszystko jest możliwe w grze takiej jak Minecraft. I to ma sens, gdyż nigdy nie zdarzą się tu dwa identyczne światy. W każdym razie, moja historia nie dotyczy Herobine'a, raczej to było wydarzenie które zmusiło mnie do zastanowienia sie, czy rzeczywiście gdzieś pod tymi bloczkami nie kryje się coś niewytłumaczalnego. Tak czy inaczej, oto moja historia...
13 lis 2011
Save Me
Wracając ze szkoły wstąpiłem na okoliczny targ. Czasem można tu dostać fajne rzeczy za bezcen. Moją uwagę przykuł niewielki stragan z pirackimi grami video. A raczej nie tyle stragan, co sprzedawca, usilnie próbujący wcisnąć ludziom jakąś grę. Podszedłem do niego - od razu wcisnął mi w ręce niechlujnie zapakowaną płytę, na której było tylko nieudolnie narysowane markerem logo Playstation i napis "SAVE ME". "Uratuj mnie"? Nigdy o takiej grze nie słyszałem... Zapytałem gościa, na czym ta gra polega, ale on zrobił tylko przerażoną minę, po czym w mig zwinął swój stragan i uciekł. Dziwne... Ale przynajmniej miałem tę płytę za darmo, koleś zapomniał nawet, że powinienem mu zapłacić.
Wróciłem do domu. Matki i ojca nie było, zastałem tylko młodszego brata słuchającego muzyki.
- Gdzie rodzice?
- Ojciec w pracy, znów siedzi cały dzień na budowie. A matka poszła na zakupy.
Cieszyłem się, praktycznie całą chatę miałem dla siebie. Poszedłem do swojego pokoju, włączyłem konsolę i wrzuciłem do niej tajemniczą płytkę "SAVE ME". Ekran zaczął dziwnie migać, a po chwili pojawił się tytuł gry. Czerwone litery na czarnym tle wyglądały tak, jakby były napisane krwią, a muzyka lecąca z głośników nie była zbyt przyjemna.
Wróciłem do domu. Matki i ojca nie było, zastałem tylko młodszego brata słuchającego muzyki.
- Gdzie rodzice?
- Ojciec w pracy, znów siedzi cały dzień na budowie. A matka poszła na zakupy.
Cieszyłem się, praktycznie całą chatę miałem dla siebie. Poszedłem do swojego pokoju, włączyłem konsolę i wrzuciłem do niej tajemniczą płytkę "SAVE ME". Ekran zaczął dziwnie migać, a po chwili pojawił się tytuł gry. Czerwone litery na czarnym tle wyglądały tak, jakby były napisane krwią, a muzyka lecąca z głośników nie była zbyt przyjemna.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)