30 lip 2011

Krotkie cz.II

Świadomość

Budzisz się w ciemnym, wypełnionym płynem pomieszczeniu niewiele większym od Ciebie. Czujesz, że się topisz. Starasz się więc wziąć oddech, ale nie dajesz rady, mimo wszystko wciąż żyjesz. Dziwisz się. Napada Cię atak klaustrofobii. Walisz z całej siły w ściany. W międzyczasie starasz sobie przypomnieć jak się tutaj znalazłeś. Ostatnie co pamiętasz, to jazdę samochodem w swoje trzydzieste urodziny. Panikujesz. Masz wrażenie, że śmierć jest blisko, wnet dostrzegasz jasność. Słyszałeś niejednokrotnie, aby nie iść w stronę światła, jednak nie masz drogi ucieczki. Coś cię tam pcha. Trzymasz się kurczowo przeciwległej ściany, ale jesteś coraz bliżej granicy ciemności i światła. Instynkt podpowiada Ci, że powinieneś tam się udać, ale ogarnia cię strach. Czujesz, że prędzej czy później i tak się tam znajdziesz. Boisz się nieznanego. Masz wrażenie, że minęła wieczność, aż w końcu przekraczasz próg. Razi cię światło i nie możesz oddychać. Coś albo ktoś tobą szarpie. Otwierasz powoli oczy. Widzisz wielu ludzi, w tym kobietę, którą natychmiast poznajesz. Od razu zdajesz sobie sprawę co się stało. Nagle odczuwasz ogromny ból głowy, jakby twoja świadomość życia dotychczasowego zanikała. Starasz się coś powiedzieć, ale umysł odmawia posłuszeństwa. Zdajesz sobie sprawę, że za 30 lat umrzesz. Jedyne co ci pozostaje to płakać.

Blindmaiden.com

Możliwe, że cała ta opowieść jest tylko jedną z wielu pokręconych miejskich legend, jednak tutaj jest to naprawdę mało ważne, w tym wypadku mówimy o dziwnym zbiegu wydarzeń, który (mam nadzieję) doprowadzi Cię, raz jeszcze, drogi czytelniku do straszliwego wniosku, że horror nie ma granic, a żadne ograniczenia nie stoją mu na drodze...

Jak kameleon dostosowuje się on do obecnych czasów aby straszyć coraz to nowe pokolenia...

Zacznijmy więc od początku.

Znam wielu ludzi którzy przysięgają, że odwiedzili stronę o adresie blindmaiden.com, jeżeli masz zamiar udawać że rzeczywiście udało Ci się dostać na wspomnianą wcześniej stronę to prawdopodobnie nie masz o niej bladego pojęcia. Mówię to z racji tego, że nie ważne jak mocno byś się starał, Twoja przeglądarka nie pozwoli Ci na dostęp do witryny (coś w rodzaju "Cenzora"), dopóki nie spełnisz 3 warunków.

Sam w domu, spróbuj połączyć się z witryną dokładnie o północy. Co więcej musisz mieć pewność że ta konkretna noc to nów, a wszystkie światła w Twoim domu są zgaszone. To właśnie wtedy (i tylko wtedy) będziesz mieć dostęp do witryny. Twoim oczą ukażą się przerażające sceny, które w zupełności, bez zbędnych słów wytłumaczą hasło które znajduje się na niej "Przygotuj się na kompletnie przerażające doświadczenie, przygotuj się na prawdziwy koszmar".

Musisz zatrudnić wszystkie swoje pięć zmysłów aby nie kliknąć na przycisk "Akceptuj", nie ważne czy zrobisz to naumyślnie czy tylko przez przypadek... Ten błąd może kosztować Cię bardzo dużo...

Jeżeli jednak powstrzymasz się przed pokusą zaakceptowania, pokaz się zakończy a w nagrodę będziesz miał dostęp do całego archiwum użytkowników, którzy przybyli tutaj z ciekawości, lub po prostu z głupoty...

Jednak co się stanie gdy przyjmiesz "zaproszenie" ?

Krąży legenda o tym, że ku Twojemu zdumieniu i przerażeniu, na stronie wyświetli się obraz z kamerki internetowej. Niby nic dziwnego, lecz obraz ten będzie ukazywać wnętrze Twojego domu i cienistą postać, przechadzającą się po nim. Kiedy wreszcie ją spostrzeżesz, będziesz cicho modlić się w duchu, że to wszystko to tylko koszmarny sen z którego możesz się obudzić, ale nie obudzisz się, nie obudzisz się kiedy cień bezszelestnie będzie kierował się do Twojego pokoju, nie obudzisz się kiedy na ekranie pojawisz się Ty a za Twoimi plecami falować będzie przerażająca postać, nie będziesz mógł obudzić się nawet wtedy, kiedy wreszcie, przed śmiercią zobaczysz twarz kobiety, od której nazwana została cała strona, "Blind Maiden", tuż przed tym jak także i Tobie wyrwie oczy...

Baby Doll

W północnej części stanu Illinois pewna firma produkująca zabawki, rozpoczęła sprzedaż "realistycznych" lalek, skierowanych do kobiet w ciąży. Miały one za zadanie zapewnić przyszłym matką pewien rodzaj "treningu". Z całym tym wydarzeniem powiązane są dziwne wydarzenia. Lalki, zaraz po porodzie zaczynały przeraźliwie płakać. W opisie produktu zaznaczona była klauzula że gdy zabawka zacznie płakać to trzeba kołysać ją jak żywe dziecko. Reklamowany sposób jednak nie działał, lalką należało mocno potrząsnąć aby ją uspokoić. Ewentualnie, innym sposobem było "bicie" lalki, jednakże za każdym razem rodzice musieli robić to coraz mocniej i mocniej. Jedyną rzeczą która niszczyła mechanizm sterujący lalka było roztrzaskanie główki zabawki o ścianę.

W tym samym czasie do Policji napływały coraz częstsze zgłoszenia od zatroskanych sąsiadów, którzy zgłaszali przypadki przemocy domowej. Gdy funkcjonariusze przyjeżdżali na miejsce, odnajdywali krwawe szczątki dziecka, rozmazane na ścianie i podłodze. W większości przypadków matka nie potrafiła zrozumieć czemu Policja nachodzi ją, ona przecież tylko "pozbyła się głupiej lalki. W większości przypadków mówiąc to, kołysała i tuliła do siebie małą, uderzająco podobną do dziecka lalkę.

Matczyna miłość

Pewnego popołudnia, para podróżująca samochodem ujrzała w pewnej odległości od siebie kobietę stojącą na środku drogi i machającą gwałtownie.

Żona powiedziała swojemu mężowi żeby nie zatrzymywał się, ponieważ to może być niebezpieczne, ale on zdecydował zwolnić, ale się nie zatrzymywać, gdyż nie był pewien tego, co może się stać albo czy ktoś może zostać ranny. Kiedy się zbliżyli zauważyli, że kobieta ma pełno ran i siniaków na twarzy oraz rękach. Wtedy postanowili się zatrzymać i zobaczyć, czy mogą jej jakoś pomóc.

Ranna kobieta zaczęła ich błagać o pomoc opowiadając, że miała wypadek samochodowy i jej mąż oraz nowo narodzony syn wciąż są w samochodzie w głębokim rowie. Powiedziała im także, że jej mąż jest już martwy, jednak wyglądało na to, że dziecko wciąż żyje.

Mężczyzna zdecydował zejść na dół żeby uratować dziecko i poprosił ranną, żeby została z jego żoną w ich samochodzie. Kiedy zszedł na dół zauważył dwoje ludzi na przednich siedzeniach, lecz nie zwrócił na nich zbytniej uwagi i szybko wyciągnął dziecko, po czym wraz z nim wyszedł na górę do jego matki. Kiedy już wdrapał się na górę, nie mógł nigdzie dostrzec matki dziecka, więc zapytał żony, gdzie ona poszła. Usłyszał, że tamta kobieta zeszła za nim do rozbitego samochodu.

Kiedy mąż zszedł z powrotem, żeby jej poszukać, przyjrzał się dokładnie parze na przednich siedzeniach. Na jednym z miejsc znajdowała się kobieta, która ich tam sprowadziła.

POSĄG

Kilka lat temu matka i ojciec zdecydowali że potrzebują chwili odpoczynku, chcieli wyjechać na noc do miasta. Zadzwonili po swoją najbardziej zaufaną opiekunkę. Kiedy przyjechała, dwójka dzieci, którymi miała się opiekować już spała. Opiekunka usiadła obok nich żeby się upewnić, że wszystko w porządku. Później tego samego wieczora zaczęła się nudzić i chciała pooglądać telewizję. Ale nie mogła jej oglądać w salonie na dole, bo nie było tam kablówki (rodzice nie chcieli, żeby dzieci marnowały przed telewizorem za dużo czasu). Zadzwoniła do rodziców i spytała czy może pooglądać telewizję w ich pokoju. Rodzice, oczywiście się zgodzili, ale opiekunka miała jeszcze jedną prośbę... Spytała, czy mogłaby zakryć posąg anioła stojący za oknem sypialni jakimś kocem albo chociaż zaciągnąć żaluzje, bo posąg ją niepokoi. Po chwili milczenia ojciec (bo to właśnie on rozmawiał z opiekunką) powiedział "...Zabierz dzieci i uciekajcie z domu. Wezwiemy policję. Nie mamy posągu anioła."
Policja znalazła ciała opiekunki i dzieci trzy minuty po wezwaniu. Nie znaleziono żadnego posągu.

Nowy Telefon

Kilka miesięcy temu, kuzynka mojej koleżanki (samotna matka) dostała nowy telefon. Pewnego dnia gdy wróciła po całym dniu ciężkiej pracy do domu, rozłożyła się na fotelu i relaksowała się przed telewizorem. Swoją komórkę położyła na biurku koło fotela by nie tracić jej z oczu. Jej syn który uwielbia wszystkie techniczne nowinki zapytał czy może pobawić się jej nowym telefonem. Przystała na jego propozycje lecz przestrzegła go by nie dzwonił do nikogo i żeby nie czytał jej smsów. Około 23.20 kiedy zmęczenie wzięło górę, postanowiła utulić swojego synka przed snem, sama też chciała już położyć się do łóżka. Udała się do jego pokoju ale ku jej zdziwieniu nie znalazła go tam, okazało się spał w najlepsze w jej łóżku trzymając w rączce jej komórkę. Przeglądając telefon nie zastała żadnych większych zmian poza zmienioną tapetą i motywem. Jako że jej syn uwielbiał robić zdjęcia postanowiła przejrzeć też sekcję ze zdjęciami. Usuwała wszystkie po kolei, aż doszła do ostatniego zdjęcia na karcie... Gdy pierwszy raz je zobaczyła nie mogła uwierzyć własnym oczom. Zdjęcie przedstawia jej synka śpiącego na łóżku a nad nim część twarzy nieznanej starszej kobiety, która musiała wykonać tą fotografie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz